Żona wypomina mi, co było kiedyś, chociaż się zmieniłem. Utknęliśmy w przeszłości.

Jak rozmawiać z ukochaną osobą, żeby zaufała ponownie?

Jak zostawić przeszłość i ruszyć do przodu?

Przyznaję, w przeszłości byłem dla niej okropny. Unieważniałem jej punkt widzenia, ignorowałem jej potrzeby: wiem to i sam przyznałem to przed moją żoną. Psychoterapeutka par powiedziała, że jak „uznam” ból żony z naszej przeszłości, wtedy poczuje ulgę i przestanie ciągle o tym mówić. Ale przecież ja się zmieniłem i już jej nawet powiedziałem o tym. Nie wiem, co mam jeszcze zrobić.

Jestem teraz lepszym partnerem. To takie uczucie, jakby żona nie dostrzegała pracy, jaką włożyłem w to, żeby się zmienić. Ona tego nie docenia i mówi: zobaczymy, jak długo to potrwa. Albo: tak, wczoraj zachowywałeś się w miły sposób, byłeś prawdziwym wsparciem podczas obiadu u teściów. Ale w zeszłym roku… Ja nie mogę już tego słuchać. Co to znaczy, że mam „uznać jej ból z czasu, kiedy nie byłem jeszcze dobrym partnerem”? Przecież ja go uznaję, i dlatego się zmieniłem. Czy mimo to na zawsze będę miał opinię złego partnera i płacił za tamte błędy?

Co to jest uznanie bólu z przeszłości? Jak to zrobić?

To krok w kierunku dojrzałości i świadomości przez przyznanie, że zachowywałeś się krzywdząco w przeszłości, a teraz chcesz zachowywać się odpowiednio. To wymaga stworzenia czasu i przestrzeni dla jej bólu, wręcz zaproszenie jej, żeby wyraziła, jak się czuła, przez te miesiące lub lata, kiedy nieintencjonalnie zaniedbywałeś ją emocjonalnie lub fizycznie. Ona potrzebuje się przekonać, że nie masz zamiaru ignorować tego, przez co przeszła. Potrzebuje Twojej szczerej ciekawości, jak to było być wtedy na jej miejscu.

Czasem może Ci się wydawać, że jeśli pozwolisz jej na opowiedzenie Waszej historii raz jeszcze i ekspresję tych wszystkich nieprzyjemnych uczuć, stanie się coś złego. To normalne. Jednak Twoje zadanie to przyjąć to wszystko do wiadomości i starać się zrozumieć, jak się czuła. Uprawomocnić jej emocje wokół tej sytuacji z empatią i bez ocen. To najszybsza droga, żebyście przez to przeszli i ruszyli do przodu.

Cokolwiek innego zrobisz, będziecie kręcić się w kółko i wracać do przeszłosci.

Możesz powiedzieć żonie „wygląda na to, że mi nie ufasz. I to ma sens, skoro zostałaś zraniona przeze mnie„. Najlepsza droga do odzyskania zaufania to konsekwentne trzymanie się obranego kursu: uznawania jej perspektywy, potrzeb i bólu. Bycie cierpliwym. Bycie jej bezpiecznym miejscem na świecie, osobą, której może się wyżalić i nie być oceniana, pocieszana albo uciszana.

Jej złość jest zdrowa i oznacza, że jej nadal zależy. Nie znaczy, że krytyka, pogarda czy wyzwiska są OK, ale pozwalanie drugiej osobie na złość z powodu uprawnionego bólu, który nierozmyślnie spowodowałeś i wysłuchanie jej opowieści o tym – to droga do uzdrowienia Waszego związku i do uwolnienia Was od przeszłości.

[autorka zwraca się w tekście do osoby używającej męskich zaimków, która jest w związku z kobietą, jednak opisane zasady sprawdzą się również w drugą stronę, a także w związkach jednopłciowych, gdyż opisane mechanizmy nie są zależne od płci, są ludzkie]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *