A jeśli to ja jestem problemem?

Czas czytania: 6 minuty

Czy jestem problemem?
Jak radzić sobie z każdym konfliktem

Oryginał:
https://odderbeing.com/2025/04/08/dealing-with-any-conflict/

„Czy to ja jestem problemem?” – Jak radzić sobie z każdym konfliktem

Bez względu na to, jak bardzo starasz się unikać konfliktów, czasami uderzają cię prosto w twarz. Czasami są to konflikty z ludźmi, których nawet nie znasz, jak ta wścibska kobieta na ulicy próbująca powiedzieć ci, jak się ubierać lub kogo całować. Innym razem kłócisz się z kimś, na kim naprawdę ci zależy, lub z kimś, kogo często spotykasz. A większość z nas przynajmniej czasami kłóci się ze swoimi partnerami. W tym artykule porozmawiajmy o dojrzałym radzeniu sobie z konfliktami. Oto o czym będziemy mówić:

  • Dlaczego pytanie, czy to ty jesteś problemem, nie pomaga
  • Jak nieświadomie oddajemy naszą moc w konfliktach
  • Jak możesz radzić sobie z konfliktami z pozycji autonomii
  • Co robić, gdy konflikt przeradza się w kłótnię
  • O czym pamiętać, przepraszając

Czym jest konflikt?

Zanim zaczniemy, zdefiniujmy, czym jest konflikt. Konflikt to zasadniczo sytuacja, gdy ty czegoś chcesz (lub chciałaś), a druga osoba chce (lub chciała) czegoś innego, i te rzeczy wydają się nie móc współistnieć.

Na przykład, gdy byłam w wieku dwudziestu kilku lat, pojechałam do Londynu z przyjacielem. On chciał zwiedzać wszystkie kulturalne atrakcje i eleganckie kluby razem, podczas gdy ja wolałam spacerować wzdłuż Tamizy i włóczyć się po ulicach z aparatem. Nie mogłam jednocześnie odwiedzić wszystkich turystycznych miejsc I eksplorować ulic miasta, więc był to konflikt.

Konflikt nie musi przerodzić się w kłótnię, ale jeśli oboje bardzo mocno odczuwacie swoje potrzeby – może się tak stać. Gdy jesteś w kłótni, nie jest to już tylko kwestia sprzecznych interesów – jesteś również emocjonalnie przywiązana do bycia w porządku. W tym artykule zajmiemy się zarówno konfliktami, jak i kłótniami.

Kto jest winny?

Jednym z popularnych sposobów radzenia sobie z konfliktami jest pójście do internetu, znalezienie odpowiedniej społeczności na FB lub Reddit i zapytanie: „Czy jestem dupkiem? Czy to ja jestem problemem? Czy w tej sytuacji postąpiłam źle?” Niestety, w 95% przypadków to ci nie pomoże. Możliwe są trzy wyniki:

  • Wszyscy myślą, że jesteś dupkiem. Czytając to, prawdopodobnie będziesz czuć się po prostu niezrozumiana.
  • Wszyscy myślą, że druga strona jest dupkiem. Czujesz się wsparta, ale nie ma też wiele, co możesz z tym zrobić.
  • Zbiorowa opinia jest podzielona. Niektórzy myślą, że jesteś dupkiem, niektórzy myślą, że to druga osoba. Nie jestem pewna, jak to miałoby ci pomóc.

Żaden z tych wyników nie pomaga rozwiązać konfliktu (z rzadkim wyjątkiem sytuacji, gdy to ty jesteś dupkiem, zdajesz sobie z tego sprawę i postanawiasz to naprawić). Obwinianie rzadko pomaga.

Gra w obwinianie

Ilekroć z kimś się kłócimy, często gramy w grę obwiniania.

Aby to zrobić, zgadzasz się: istnieje skończona ilość winy i chcesz ją podzielić między strony konfliktu. Co mam przez to na myśli? Cóż, jeśli mamy konflikt, możemy powiedzieć, że ty jesteś w 100% winna, lub możemy powiedzieć, że ja jestem w 100% winna, a nawet możemy powiedzieć, że to raczej 70%-30%. Ale suma całej winy to zawsze 100%.

To ważne, ponieważ oznacza to również, że to, czy ty jesteś winna, zależy od tego, czy ja jestem winna. Krótko mówiąc – im więcej winy ponosi jedno z nas za konflikt, tym mniej winy ponosi druga osoba. Dlatego tak kuszące jest obwinianie drugiej osoby – ponieważ uwalnia cię od wszelkiej winy.

Niestety, gdy to robimy, tracimy z oczu prawdopodobnie najważniejszą część naszego życia: autonomię.

Oddawanie mocy

Kiedy obwiniam cię za konflikt, w zasadzie mówię: „Jeśli zachowujesz się w określony sposób, nie mogę nic poradzić, że zachowuję się w określony sposób. Twoje działania determinują/kontrolują to, jak ja działam.” Robienie tego pozbawia nas dużej części mocy i jest powodem, dla którego możemy czuć się jak ofiary.

Bycie ofiarą oznacza poczucie, że nie masz kontroli nad własnym życiem. Pamiętasz, jak zachowywaliśmy się jako dzieci? Nie mieliśmy pełnej autonomii (na przykład nie decydowaliśmy, o której godzinie idziemy spać lub czy dostajemy słodycze), więc narzekaliśmy, próbując w ten sposób kontrolować naszego rodzica. Kiedy obwiniamy kogoś innego w kłótni, zasadniczo robimy to samo. Mówimy: „Nie mam kontroli w tej sytuacji, więc potrzebuję, żebyś ty się zmienił.”

Problem polega na tym, że ludzie u władzy rzadko są zmotywowani do zmiany swojego zachowania, gdy są obwiniani. Na szczęście nie zależysz w pełni od nich. W rzeczywistości masz wiele rzeczy, które kontrolujesz, szczególnie to, jak radzisz sobie w pewnych sytuacjach.

Jeśli tu jesteś – zgaduję, że nie chcesz być ofiarą. Chcesz żyć szczęśliwym życiem. Porozmawiajmy więc o tym, jak to zrobić.

Radzenie sobie z konfliktami z zachowaniem autonomii

Zamiast próbować ustalić, kto ma rację, a kto nie, istnieje inny sposób radzenia sobie z konfliktami. Polega on na zachowaniu własnej autonomii i granic, najlepiej dając jednocześnie przestrzeń drugiej osobie. Aby to zrobić, musisz przyjąć te trzy fakty:

  • Możesz podejmować decyzje, które są dla ciebie dobre.
  • Inni mogą podejmować decyzje, które są dobre dla nich.
  • Nie musisz angażować się w relacje z ludźmi, przy których czujesz się niekomfortowo.

Zacznij od swojej wizji

Jeśli już znasz Odder Being – wiesz, że zależy nam na tym, by mieć jasność co do osobistej wizji. Twoja wizja to zasadniczo to, jak chcesz, żeby rzeczy wyglądały. Gdy już to wyjaśnisz, wszystko inne układa się w całość.

W przykładzie konfliktu londyńskiego, o którym wspomniałam powyżej, zapytałabym siebie: kim chcę być i jak chcę, żeby wyglądało moje życie? Może to prowadzić do następujących pytań i odpowiedzi:

  • P: Jak chcę, żeby wyglądały moje wakacje? O: Kocham eksplorację i przygodę, chcę schodzić z utartych ścieżek. Nie lubię zbytnio turystycznych miejsc.
  • P: Kim chcę być jako przyjaciółka? O: Autonomia jest dla mnie ważna w przyjaźni, a moja idealna przyjaźń to taka, gdzie ja i moi przyjaciele znajdujemy się na skrzyżowaniu naszych pasji. Niemniej, nie mam nic przeciwko temu, by od czasu do czasu wypróbować coś, czego normalnie bym nie zrobiła, aby sprawić przyjacielowi przyjemność, zakładając, że ta rzecz nie koliduje z moimi wartościami i nie jest czymś, czemu jestem zdecydowanie przeciwna.

Na podstawie tych odpowiedzi mogłam wybrać swój sposób działania: poinformować mojego przyjaciela, że było kilka rzeczy, które definitywnie chciałam zrobić, niezależnie od tego, czy on by do mnie dołączył, było kilka rzeczy, których definitywnie nie chciałabym robić, niezależnie od tego, czy on by je wybrał, i że chciałabym znaleźć kilka rzeczy, które działałyby dla nas obojga.

Niekompatybilność nie jest niczyją winą

Możesz zauważyć, że mój przyjaciel mógł dojść do zupełnie innych odpowiedzi. Na przykład mógł odpowiedzieć na pytanie nr 1: „Zdecydowanie chcę zobaczyć wszystkie turystyczne atrakcje”, a na 2: „Przyjaźń to sytuacja, w której robimy wszystko razem”. Widzisz, jak to oznaczałoby, że nie jesteśmy kompatybilni (przynajmniej jeśli chodzi o podróżowanie).

Gdy gramy w grę obwiniania, staramy się upewnić, że konflikt jest czyjąś winą. Ale gdy żyjemy zgodnie z naszymi wizjami, nie musi tak być. Niekompatybilność oznacza po prostu, że potrzebujecie pewnego dystansu, abyście oboje mogli robić rzeczy, które sprawiają wam radość.

Gdy konflikt przerodził się w kłótnię

Teraz możesz pomyśleć: „To wszystko miłe i dobrze, ale nasz konflikt przerodził się w kłótnię. Co teraz?”

Ponownie, zacznij od swojej wizji.

Pierwsze pytanie, które możesz sobie zadać, to:
„Jak chcę się pokazać w tego typu konflikcie?”

Możesz odkryć, że twoja odpowiedź na to pytanie jest zupełnie inna niż sposób, w jaki faktycznie się pokazałaś w konflikcie. To dlatego, że wszyscy jesteśmy ludźmi i robimy rzeczy, których później żałujemy. Kolejne pytanie brzmi więc:

„Jak chcę się zachować, gdy zachowałam się inaczej, niż chciałabym być?”

Chodzi o wzięcie odpowiedzialności za swoją część kłótni. Zauważysz, że oba te pytania nie mają nic wspólnego z drugą osobą. Nie patrzysz na to, kto ma rację, a kto nie. Po prostu pytasz: kim chcesz być i czy to ucieleśniasz? A jeśli nie – jak chcesz to skorygować?

Naprawianie sytuacji

Czasami twoje odpowiedzi na te pytania mogą skłonić cię do przeproszenia i/lub naprawienia twojej części konfliktu. Zauważ, że gdy przepraszasz, nie robisz tego, aby skłonić drugą osobę do wzięcia odpowiedzialności za jej część konfliktu – robisz to, ponieważ jest to zgodne z twoją wizją. To niesamowicie potężne, ponieważ oznacza, że nie zależysz od tego, czy druga osoba jest rozsądna, racjonalna lub zdolna do refleksji nad sobą.

Oto jak brzmiały moje przeprosiny w przeszłych konfliktach:

„Przepraszam, że skontaktowałam się z tobą, mimo że wiedziałam, że tego nie chcesz.”
„Przepraszam, że podniosłam głos.”
„Przepraszam, że obgadywałam cię przy moich przyjaciołach.”

Przeprosiny nie uwalniają od winy

Jedna rzecz, o której warto pamiętać, to to, że twoje przeprosiny nie uwalniają drugiej osoby od jej części konfliktu. Ostatecznie nie gramy w grę obwiniania, więc to, że ty przepraszasz za to, co twoim zdaniem zrobiłaś źle, nie ma absolutnie nic wspólnego z tym, co twoim zdaniem zrobili oni źle lub jak oni czują się w tej sytuacji.

To, że przepraszasz, nie oznacza również, że usprawiedliwiasz ich zachowanie lub musisz je tolerować. Nadal możesz być bardzo stanowcza w ochronie własnych granic. Może to wyglądać jak przepraszanie i zerwanie kontaktu. Lub jak przepraszanie za podniesienie głosu i nadal argumentowanie swojej sprawy.

Jak poradzisz sobie z kolejnym konfliktem lub kłótnią?

Podsumowując, następnym razem, gdy będziesz w konflikcie…

Pamiętaj, że możesz przeprosić za konkretne działanie I nadal chronić swoje granice.

Nie oddawaj swojej mocy, obwiniając drugą stronę.

Skup się na własnej wizji i użyj jej jako punktu wyjścia.

Zaakceptuj, że czasami nie jesteście kompatybilni.

Przepraszaj lub naprawiaj sytuację (tylko) jeśli czujesz, że jest to zgodne z twoją wizją.

4 odpowiedzi do „A jeśli to ja jestem problemem?”

  1. Czasem po prostu JEST się problemem. Trzeba stanąć w prawdzie, pójść na terapię i przestać manipulować ludźmi. I ich ranić.

    1. No pewnie. Cieszę się, że to rozumiesz. 🙂

  2. Hi Beata,

    Someone told me about this article and I love it that you’ve taken the time to translate from Odder Being, that’s awesome!

    I generally don’t mind when people re-use our content in different languages, as long as they link to the original blog. Could you make sure you include the link?

    Love,

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.