Nie „przyciągasz” toksycznych ludzi. To nie żadna klątwa. Po prostu nie reagujesz na wczesne znaki ostrzegawcze.
Dlaczego nie reaguję na wczesne znaki ostrzegawcze, a uświadamiam sobie, że jestem w toksycznym związku, kiedy już jest bardzo trudno odejść?
Prawdopodobnie nie obserwowałaś/eś jako dziecko zdrowych zachowań u rodziców. Może utrzymywali relacje z toksycznymi osobami, narzekali na to, byli krzywdzeni, ale wciąż nie stawiali granic.
Być może w dzieciństwie lub w młodości przekraczano Twoje granice i musiałaś/eś się do tego dostosować, żeby przetrwać: być może zmuszano Cię do dawania buziaków ciociom i wujkom, naruszano Twoją prywatność uznając, że przecież jesteś „tylko dzieckiem”, być może mówiono Ci okropne rzeczy o Tobie. Jako dziecko uznałaś/eś, że takie zachowania są właściwe, i teraz, kiedy w dorosłości napotykasz na toksyczne zachowanie Twój system alarmowy nie włącza się. Być może nawet masz tendencje do usprawiedliwiania takich osób: że miały trudne dzieciństwo, że są zmęczone, że każdy ma prawo popełnić błąd… Tak, ma prawo, i do pewnego stopnia można empatyzować z osobą, która kogoś krzywdzi, można domyślać się, że sama też cierpi (o ile nie jest socjopatą), jednak to wszystko nie oznacza, że to dobry pomysł, żeby utrzymywać tę relację. W skrajnych sytuacjach można kogoś kochać i rozumieć, jednak dla własnego bezpieczeństwa całkowicie zerwać kontakt. Wiele osób właśnie w ten sposób nie utrzymuje kontaktu z byłym mężem, byłą żoną, byłym przyjacielem, przyjaciółką, a także z rodzicem.
Lista niepokojących zachowań:
- Kontrola, nieposzanowanie granic
- Niedostępność komunikacyjna
- Brak elastyczności w dogadywaniu się
- Bombardowanie miłością, bombardowanie wiadomościami, mimo, że nie odpowiadasz
- Podcinająca skrzydła zazdrość
- Całkowity brak przyjaciół
- Niespójność deklaracji z działaniem
- Kłamstwo
- Izolowanie Cię lub skłócanie Cię z Twoimi bliskimi
- Miażdżenie byłej osoby partnerskiej
- Naruszanie prywatności
- Ściemnianie (gaslighting)
- Obracanie wszystkiego w żart
- Nadużywanie środków zmieniających świadomość lub częste wspominanie o nich
- Brak poczucia odpowiedzialności za to, co zrobił/a (tak, cisnęłam w Ciebie kubkiem z kawą, ale to dlatego, że mnie wkurzyłeś swoimi słowami)
- Twoja rodzina lub przyjaciele się niepokoją
- Wyzwiska
- Czujesz się niepewnie przy tej osobie, rezygnujesz z wypowiedzi lub aktywności z obawy, jaka będzie jej/jego reakcja
Każdy z powyższych punktów należy potraktować indywidualnie.
Na przykład: Twój narzeczony ma lewicowe poglądy i nosi dready, a Twoja rodzina ceni klasyczną elegancję. Prawdopodobnie będą Cię przed nim ostrzegali, jednak zanim uznasz to za czerwoną flagę dowiedz się dokładnie, co mają na myśli. Być może ich perspektywa w tym przypadku nie będzie użyteczna. A może będzie.
Co więcej niektóre z tych objawów mogą być efektem traumy (zbyt trudnego doświadczenia), z którą Twoja osoba partnerska może sobie z czasem poradzić. Obserwuj, czy w spokojnej rozmowie o Twoich uczuciach i potrzebach zauważa, że coś w jej zachowaniu może być dla Ciebie raniące i wymaga zmiany. Po pewnym czasie będziesz miał/a już obraz wzorca: czy Twój ukochany, Twoja ukochana coraz lepiej Cię rozumie i dąży w kierunku zmiany, czy idzie w zaparte, że to wszystko Twoja wina, ewentualnie efekt szczególnych okoliczności lub błędy rodziców. W tym drugim przypadku uciekaj.