Weekend
Wyobraź sobie, że masz wolny dzień, chcesz odpocząć, nie masz żadnych planów. Bierzesz psa i idziesz na długi spacer, a po jakimś czasie odkrywasz, że wcale się nie relaksujesz ani nie delektujesz. Właściwie to idziesz ze zmarszczonymi brwiami i unikasz wzroku przechodniów. Wyszły Twoje myśli spod dywanu, gdzie je skrzętnie zamiotł_ś i zamiast odpoczywać jesteś spięt_ i zaperzon_.
Co teraz?
Twoje myśli, te które wyłażą spod dywanu w czasie wolnym, to sygnały. Drogowskazy. Świadczą o tym, że coś w Twoim życiu zostało nierozwiązane – to mogą być drobiazgi, które odkładał_ś na później, albo większe sprawy, od których uciekasz, bo są zbyt trudne, przytłaczające czy niewygodne.
To, co się pojawia w Twojej głowie, to nie przypadek. Niewysłany mail, trudna rozmowa, niezrealizowany projekt, a może jakaś emocja, której nie chciał_ś dopuścić do siebie? Te myśli mogą być jak wołanie: „Hej, zajmij się mną!”
Dlaczego myśli wypływają na wierzch, gdy się zatrzymujesz?
Bo w codziennym biegu łatwo je zagłuszyć. Zapełniamy swój czas zadaniami, rozmowami, ekranami, tylko po to, by nie musieć konfrontować się z tym, co niewygodne. Ale w chwili, gdy zwalniasz – na spacerze, pod prysznicem, przed snem – wszystkie te rzeczy, które zamiotł_ś pod dywan, wychodzą na światło dzienne. To naturalne. Twój umysł domaga się poukładania spraw na półeczkach.
Jak podejść do tych myśli?
- Zidentyfikuj je
Zamiast walczyć z nimi, spróbuj nazwać to, co się pojawia. O co chodzi? Czy to jakaś niedokończona sprawa? Konflikt? Strach przed czymś, co masz zrobić? A może to tylko myśl, która nie niesie większego ciężaru? - Zadaj sobie pytanie: „Czy mogę to teraz załatwić?”
Jeśli myśl dotyczy czegoś konkretnego, np. telefonu, który powinieneś wykonać, zapisz to na liście rzeczy do zrobienia i zaplanuj na później. Samo zapisanie uwalnia Twoją głowę. Jeśli jednak to coś, czego nie możesz rozwiązać od razu, przypomnij sobie, że myślenie o tym w kółko nie zmieni sytuacji. - Zaakceptuj emocje, które się pojawiają
Często te myśli są nośnikami emocji, które zepchnęliśmy na bok: żalu, złości, lęku. Może warto je poczuć, zamiast udawać, że ich nie ma? Wyrażenie emocji – czy to przez rozmowę, zapisanie ich w dzienniku, czy nawet płacz – pozwala na ich przetworzenie. - Ustal priorytety
Nie każda myśl wymaga działania. Czasem chodzi o to, by uświadomić sobie, co jest naprawdę ważne. Przejrzyj listę potrzeb. Jeśli coś wraca do Ciebie jak bumerang, może to znak, że warto się tym zająć?
Niezałatwione sprawy to balast, ale też drogowskaz
Zamiast traktować swoje myśli jako wroga, spróbuj spojrzeć na nie jak na nauczyciela. Pokazują Ci, gdzie w Twoim życiu coś nie gra, gdzie potrzebujesz zmian, uwagi, albo po prostu więcej troski o siebie.
Spacer to okazja do spotkania z sam_ sobą. A kiedy zaczniesz słuchać, co Twoje myśli próbują Ci powiedzieć, może się okazać, że nie są tak straszne, jak się wydawało. Są po prostu częścią Ciebie – tej, która chce być wysłuchana.
Dodaj komentarz